22.7.17. Leniwa, popołudniowa niedziela. Miś dostaje na komunikatorze wiadomość od Liska o treści "kicikici" - i już wiadomo, że Lis ma ochotę pobaraszkować. Czekał w sypialni, leżąc całkiem nago, lecz Miś dołączył w opakowaniu. I w sumie dobrze zrobił, bo po pierwsze - rozbieranie to ciekawy element i stopniowanie napięcia podczas gry wstępnej. Po drugie - co będzie się Miś sam rozbierał, niech zrobi to Lisek, skoro ma ochotę na amory.
Zresztą, Miś od samego początku przyjął wyczekującą postawę. Jeśli Lis ma ochotę, to niech się trochę wysili i podnieci Miśka pieszczotami. Tym bardziej że wie, gdzie atakować. Zaczął od brzuszka, ale szybko przeszedł ręką na klatę, a konkretnie do sutków. A gdy już pozbył się garderoby, to miał całkowity, swobodny dostęp do klaty i nie tylko.
Po tym jak possał i podrażnił Miśkowe suty, przyszedł czas, by zająć się sterczącym kutasem. I w końcu Miś doczekał się upragnionego loda. Chwila wytchnienia i relaksu. Nic nie musieć robić, tylko błogo leżeć i mrucząc, całkowicie poddać się przyjemności.
Ale wszystko co dobre szybko się kończy, a i równouprawnienie musi być. Lis, stale ciągnąc kutasa, tak sprytnie się poprzekręcał, że w pewnym momencie Misiek dostał twardym kutasem po twarzy. Od tej chwili, już razem poszli w 69.
Miś, gdy dostanie do ust Liskowego kutasa, to pierdolca dostaje na jego punkcie. Nie ma zmiłuj i tym razem, niemal za punkt honoru uznał, że musi Liskowi dać taką rozkosz, by wydoić go ustami do ostatniej kropelki. A że Miś dobrze wie, co to znaczy przeżywanie orgazmu w ustach, to chce się tymi emocjami dzielić. Jak postanowił, tak też zrobił.
Jak zwykle na koniec spił cały nektar.
W drugą stronę było już trochę gorzej. Choć Lis się starał, a i Miś dawał wskazówki, to dopiero, gdy Miś przejął kontrolę ręką nad swoim kutasem, doszedł i też jak zwykle, zalewając sobie futro klaty i brzucha.
Gra wstępna to ważny element dobrej zabawy 😈
OdpowiedzUsuń