Pamiętaj o komentarzu

Czytasz i się podoba? Masz swoje przemyślenia? Napisz kilka słów w komentarzu pod postami. To motywator dla dalszego i częstszego publikowania wpisów...
Prywatnie możesz też napisać maila do Misia : homislog(at)gmail.com

czwartek, 25 czerwca 2020

20.6.24. Lody... lody...? Loda !

20.6.24. O czym ostatnio marzy się Misiowi? Jakie pragnienie chodzi za nim z rana ?

Samca, który przed nim uklęknie, zanurkuje mu w krocze i z pasją zrobi soczystego loda!


Na Liska, nie ma co tak często liczyć (smuteczek), a Misia ewidentnie bierze samczy wkurw, gdy jego potrzeby nie są zaspokojone. Chodzi przez cały dzień nabuzowany i wszystko go drażni. Dla zapanowania nad złymi emocjami, przydałoby się, aby jego krocze było częściej używane. A pod tym pojęciem, Miś ma na myśli, uczestnictwo w konkretnych akcjach. Nie solo i nie tylko oralnych. Choć lody są super, to w analu, Misiek również chce, poużywać swojego kutasa.

A jeśli dupka Liska jest taka niedostępna, to...

No właśnie. To co...?

sobota, 20 czerwca 2020

20.6.20. Hy – my – my... i Lis się czai II

20.6.20. Kiedyś, tu miał być obszerny wpis, na temat zabaw Misia, na granicy orgazmu. Znaleziony został nawet link, do dobrego filmiku, jako ilustracja. Jednak wpis się zjebał przed publikacją i z całego ukończonego tekstu, ostała się tylko ta fotka... 
 


A dziś... Dziś Miś w takim klimacie, że nie ma nawet czasu na bardziej zaangażowane pieszczoty. 
  • Po pierwsze, praca i sprawy rodzinne ostatnio, zajmują mu głowę.
  • Po drugie, Lis nie zachęca Misia do figli.
  • Po trzecie, Miś nawet gdy pragnie zaczepić Liska, to i tak wie, że nie porucha sobie, więc zawczasu woli zostawić w spokoju Liska.
  • Po czwarte, może to przez zbliżające się zrównanie dnia z nocą, Miś jakiś taki bez energii i rozmemłany ostatnio...

Przynajmniej stara się pilnować i ciągnąć projekt MiśByka - chociaż i tu w ostatnim tygodniu ciężej przychodzi, by zebrać się do ćwiczeń. Ale jednak, większymi lub mniejszymi krokami, MiśByk posuwa się do przodu.


:: UAKTUALNIENIE ::

Miś kończył redagować ten wpis rano, kiedy to Lis, obudził się, wstał i podszedł się przywitać. Ot taki tam buziak na dzień dobry. Ze strony Misia, skończyło się to na trzech buziakach, z delikatnym muskaniem języczkiem warg Liska. Po wszystkim, Misiek patrząc się na odchodzącego Liska na poranną toaletę, zwrócił uwagę, że... Liskowi stanął. "Ciekawostka" - pomyślał Miś.

I było w tym coś na rzeczy, bowiem gdy ponownie Lisek wrócił i dosiadł się do Misia na sofie, kutas dalej mu się prężył. Ewidentnie miał ochotę. Miś to wyczuwał, ale postanowił nie ułatwiać i trochę podroczyć się, w stylu "Liskowym". Zamiast jakkolwiek zwrócić uwagę na podniecenie Liska, Miś stwierdził, że głodny jest i zaproponował wspólne śniadanko. Tym sposobem, cokolwiek Lis teraz planował, musiał to przełożyć w czasie.

Po śniadaniu, Lis wrócił do "tematu". Położył dłoń na piersi Misia i zaczął delikatnie ją nią muskać. Po chwili, druga dłoń wylądowała centralnie na kroczu Misia. Trzymając za i miętosząc, to co najważniejsze u Misia, Liskowi wkrótce brakło dłoni, by objąć wszystko w garści. Zresztą już nie musiał, bowiem to Miś rzucił się na Liska i poszli w soczystego ślimaka.
 
Z inicjatywy Misia, wylądowali w sypialni. Tam na kontynuowali ślimaka, podczas gdy Lis, rozbierał Miśka z koszulki i bokserek. Twarde kutasy ocierały się o ciała, pieszczących się, napalonych samców. Miś rozpoczął wędrówkę w dół, językiem po ciele Liska. Z ust, na szyję. Z szyi na klatę i sutki. Potem brzuch, pępek, by w końcu mógł nadziać się ustami na rozpalone, grube, długie lisisko. Po reakcji, Miś odczytał, że Lisowi bardzo brakowało tego. (Choć tak na marginesie, to dziwne, że na co dzień nie zdaje on sobie sprawy, że takie przyjemności, to mógłby mieć częściej.)

Wkrótce, Lisek zaczął się domagać kutasa Miśka, więc tak się ułożyli na boku, by móc ssać sobie na wzajem. Misiek doszedł pierwszy i zalał całą mordę i klatę Liska. Po wszystkim kontynuował na zmianę ssanie i walenie kutasa Liska, a ten w tym czasie, gdy wylizał mu chuja z ostatniej kropli, palcami zbierał spermę z klaty, by dalej kosztować nektaru Misia.

Wkrótce Lisek również się spierdolił, ale Misiek nie miał już ochoty konsumować jego spermy. Po wszystkim pozwolił sobie jedynie, dokładnie wylizać lisisko z ostatnich kropel nasienia.

I takie to były sobotnie pieszczoty.




poniedziałek, 15 czerwca 2020

20.6.15. Trening suki — filmiki

20.6.15. Przed sferą uciech cielesnych i duchowych - nie ma ucieczki. Potrzeby po to są, by je zaspokajać, a Misiek potrzebuje suki. Suki całkowicie uległej, oddanej samcowi i chętnej, by zaspokoić jego seksualnie.

20.6.12. Samce się pierdolą! - Zajebiste 2.5h jebańska !!!

20.6.12. Kurwa! Dobrze, że przynajmniej można sobie popatrzeć, jak dobrze można się wzajemnie zabawić, pieścić i pierdolić...

Przy tych dwóch filmikach to można na okrągło się pieścić, doić i ruchać. Dobry podkład pod zabawę samemu, w parze, w grupie...

Półtorej godziny samczego ruchańska - dosłownie - Mega impreza !!!
FOLSOM SEX PARTY

Dodatkowa godzina męskich zabaw...
BAREBACK FUCK FEST ( FULL MOVIE )

A po wszystkim, to dajcie znać Misiowi, jak oraz z jakim wynikiem się bawiliście, przy tych filmikach ;)

niedziela, 7 czerwca 2020

20.6.7. Lis się czai

20.6.7. Może metoda "na wstrzymanie", stosowana przez Misia wobec Lisa, zaczyna działać, a może to tylko przypadek?
Tym razem trzeba było czekać tylko ponad tydzień, by Lis zaczął się dobierać do Miśka. A zrobił to pod koniec weekendu, kiedy to Miś oznajmił, że już "pada" i idzie się kłaść spać. Lis szybciutko, podążył za Misiem do łóżeczka. Tam przymilał się czule, łapał i głaskał mu pośladki i szeptał, jak mu się one podobają. Miś tym czasem, leżał na brzuszku, trochę próbując zasnąć, a trochę czekając na rozwój wypadków. Lis za to, nieśmiało, ale coraz bardziej napierał. Objął swoimi dolnymi kończynami Miśka, a górnymi głaskał mu plecy, pośladki, rowek... W końcu zanurkował ręką pomiędzy materacem a Misiem, w poszukiwaniu sutka. Gdy zaczął go pieścić, Miś rozluźnił się, mruczał i coraz bardziej odsłaniał tors. Tym sposobem Lis już wkrótce miał dla siebie, dwa sutki na włochatej klacie Misia.
Miś rozpływał się w błogości pieszczot, a Lis dodatkowo przytrzymywał go swoim ciałem, za co najmniej dwie kończyny. Krępując mu ruchy, dodatkowo doprowadzał Miśka do szaleństwa, aż sterczący mu kutas, fikał na prawo i lewo, domagając się zainteresowania. Lecz najpierw, ich języki splotły się w soczystych pocałunkach i dopiero chwilę później, zamienili języki na kutasy. W pozycji 69, ciągnąc sobie nawzajem za chuje, zostali do finału Liska. Gdy gardło Miśka było zalewane, Miś w tym czasie ssał, najlepiej jak tylko potrafił, chcąc dać Liskowi orgazm życia...




Oczywiście o ruchaniu któregokolwiek, nie było mowy. Chyba tak to już jest, jak dwóch aktywnych samców urzęduje w sypialni. Pozostają oralne pieszczoty do momentu, jak w końcu któremuś zaswędzi dziurka i zachce dać dupska, drugiemu. Być może (A dlaczego "być może"? - Z pewnością...) dojrzeją do tego, by poszukać odpowiedniego trzeciego samca, do figli w łóżku i nie tylko. Trzeba tylko tak się dobrać, by cała trójka, była zaspokojona i zadowolona. 

A teraz, gdy nie ma ruchańska w łóżku, na szczęście zawsze można sobie popatrzeć na takie dobre...

poniedziałek, 1 czerwca 2020

20.6.1. MiśByk - uaktualnienie

20.6.1. Uaktualnienie do ostatnich informacji. Z początkiem miesiąca, masa Misia już poniżej 92 kg. Plan na najbliższe tygodnie Miś ma taki, by na przemian w cyklach 2 dniowych, wykonywać trening siłowy (hantle), przedzielony treningiem kardio (bieg/rower).

W ramach diety, nadal utrzymana zostaje standardowa MŻ. Raz, to Miś już zaczyna przyzwyczajać się do mniejszych porcji, a dwa to coraz mniej ma też ciągot do podjadania (zwłaszcza wieczorami). Przy czym, nie odmawia sobie przyjemności. Czekolada, pizza, hamburger też czasem trafiają do brzuszka, ale z naciskiem na słowo CZASAMI, pamiętając, by ogólny bilans kaloryczny się zgadzał. Zresztą, utrzymując regularną aktywność fizyczną, łatwiej drobne "przyjemności" i tak spalić. 
Z rzeczy, które Miś unika - to alkohol. Nie ma już codziennego browara, a właściwie nawet kilku dziennie. Od marca Miś pije alko, tylko w towarzysko, podczas spotkań lub imprez.
Za to do łask, ostatnim czasem wróciła herbata, zwłaszcza taka fusiasta do zaparzania. Po czerwonej typu Pu-erh, Miś zauważył, że jakby poprawiła się mu przemiana materii. Upatruje w niej również, mniejsze łaknienie.

Projekt MiśByk to nie tylko poprawa sylwetki i tężyzny fizycznej. Miś również widzi potrzebę, by równolegle zadbać o swoje zdrowie psychiczne. Bez spokoju ducha, nie ruszy do przodu. Pomimo, że tego nie widać, to wewnętrznie przeżywa problemy związane ze związkiem z Lisem. Chociaż seksualnie, Miś potrafi się zaspokoić, nie oglądając się na widzi misie Liska, to niepokój jaki wewnętrznie odczuwa, wskazuje, że braki w dopasowaniu są również na innych poziomach.

Ilustracyjnie fotka sympatycznego Miśka :-)

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE :