Pamiętaj o komentarzu

Czytasz i się podoba? Masz swoje przemyślenia? Napisz kilka słów w komentarzu pod postami. To motywator dla dalszego i częstszego publikowania wpisów...
Prywatnie możesz też napisać maila do Misia : homislog(at)gmail.com

piątek, 31 maja 2019

Trzy tygodnie czekania na seks... poczeka jeszcze...

31. Wczoraj na noc, Liskowi zebrało się na amory. Na Misiu, który był po wieczornym, ponad godzinnym bieganiu, przytulający się sterczącym kutasem Lisek, nie zrobił żadnego wrażenia. Nie ma co, Lis ma niezłe wyczucie czasu. Po trzech tygodniach przerwy, zapragnął seksu, akurat tuż po wyczerpującym treningu Misia. Z kolei, zjebany fizycznie biegiem Miś, pragnął tylko położyć się, wyprostować by odpoczęły mięśnie i zasnąć. Na seks zupełnie nie czuł potrzeby, ochoty, a także i siły. Dlatego, w ogóle nie reagował na zaczepki Liska. Tym bardziej, że sposób w jaki Lisek się przytulał, sugerował, że chce posuwać Miśka, a dawanie dupy ostatnio Misia totalnie nie kręci.

Dzisiaj Liskowi przeszły amory. Po południu, już nie zaczepiał o seks, a wieczorem w łóżku, wolał "pieścić smartfona" od Miśka. Może Lisek uregulował ciśnienie i zabawiał się rano, gdy Miś wyszedł do pracy? 

środa, 29 maja 2019

Samiec?

29. Być może, Misiowi tylko się tak zdaje, ale wygląda na to, że Liskowi pomału zbiera się na fizyczne czułości. Tyle, że robi to tak, jakby nie wiedział, jak się do tego zabrać. Szuka zaczepki, a być może raczej oczekuje, że dalszą inicjatywę przejmie Miś. Tak to przynajmniej wygląda z perspektywy Misia. Ale Misiowi, obecnie nie w głowie czułości i seks. Raz, że po ostatnich wydarzeniach, nie chce się angażować i przejmować inicjatywę (przynajmniej jako pierwszy). Dwa, że sam regularnie się zaspokaja, więc nie odczuwa potrzeby i ochoty. Trzy, w ostatnim czasie siłownia, basen, bieganie i codzienny rower do i z pracy, powodują, że dodatkowo Miś fizycznie jest po prostu zmęczony. Cztery, czasami to jednak nie wygląda, żeby Lisek miał ochotę na seks...

Z drugiej strony, Miś tęskni za takim zbliżeniem z Liskiem, pomijając już zupełnie, kto byłby akt, a kto pas:

https://pl.pornhub.com/view_video.php?viewkey=ph5648d0962f8b7

A z tym przejmowaniem inicjatywy, to Miś ma ostatnio rozkminę. Może w tym związku, Miś jest za mało "samczy". Fizycznie jest, nawet na pewno. Ale mentalnie? Miś ciapa? Może trzeba więcej stanowczości, decyzyjności i brania za to odpowiedzialności, a nie chowania się za przysłowiowe "krzaki", tak by nic nie zrobić i przeczekać.

sobota, 25 maja 2019

Dwa baty

25. Niespodziewanie, Lisek musiał wyjechać na jeden dzień. Miś został sam na wieczór i noc, a że od 2 dni się nie doił, to nabrał ochoty na rozrabianie. Założył ring na krocze, napompował suty, by tym intensywniej zadawać sobie przyjemność.

Miś ogląda sobie różne filmiki, w tym takie, z jazdą na dwa baty. Jest nakręcony, by kiedyś spróbować, rozpychać się swoim, razem z innym, w tyłku jęczącego pasywa. Może kiedyś by tak z Lisem razem posuwali chętną sukę?

piątek, 24 maja 2019

Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?

24. Odkąd Miś wkurzył się na "bierność" Liska, bryka sobie rano przed pracą. Wcześniej miał obiekcje, by to robić. Tak jakby trochę, bał się być rozładowanym. Liczył bowiem, i w sumie wyczekiwał tego, że "zapewne wkrótce" Liskowi zbierze się na amory. I co wtedy, gdy rozładowany Miś, nie będzie miał chęci? Z perspektywy czasu, zupełnie niepotrzebne te "zmartwienia" były. Mijają kolejne dni, a Lisek nic... Tydzień... Dwa tygodnie....

Teraz też i Miś nic nie inicjuje. Po części to przez wkurzenie i focha. Z drugiej strony rozładowany porannym brykaniem, nie odczuwa napięcia, ale też brakuje pożądaniaNawet specjalnie, jakoś też nie głaszcze, przytula Liska. Choć nadal robi z przyjemnością, miłe, drobne, codzienne gesty. Takie przyjacielskie relacje zapanowały.

Pytanie, czy Miś długo tak wytrzyma? Na razie wygląda na to, że Lisek nie zauważa, by coś się zmieniło. Za to, po kilku takich dniach porannego brykania, Misiowi zaczyna uwierać ta sytuacja. Rozładowane napięcie to jedno, poczucie pustki to drugie...

poniedziałek, 20 maja 2019

MiśByk - raport po 8 mieciącach

20. Osiem miesięcy projektu Byczek. Jedyne co jest pewne to to, że Miś jest bardziej sprawniejszy i regularnie uczęszcza na siłkę. Kondycja jest, ale mogła być znacznie lepsza, gdyby nie masa. To czego Misiowi się nie udaje, to na dłuższy czas utrzymać w ryzach dietę. Trochę schudnie i potem znów wraca do punktu wyjścia. Obecnie ponownie waga w okolicach 100 kg. Sylwetka byle jaka, a i Miś gorzej się czuje z taką masą. Absolutnym minimum wydaje się 95 kg. Przy takiej wadze, brzuszek Misia już przyjemniejszy jest do codziennego ruchu, ćwiczeń i lepiej leżą ubrania. A więc kolejny raz Misiek zbiera się do walki o poprawę sylwetki, bo oprócz zdrowia, to Miś po prostu też chce być atrakcyjnym samcem - MiśBykiem

sobota, 18 maja 2019

Kurwa mać! Jebany Chuj! Ja pierdolę!

18. "- Kurwa mać! - Jebany Chuj! - Ja pierdolę!". Wczorajszego wieczoru, ciśnienie Misiowi się podniosło. Myślał, że nie wyrobi i wstanie z łóżka, bowiem kolejny, jebany już raz z rzędu, ma to samo... 

MisioLiski kładą się do łóżka, Misiek lgnie do Lisa, a on nic. Oczywiście obejmie i przytuli, ale więcej...  kurwa nic! Miś nie poddaje się, jeszcze próbuje, jeszcze przytula, głaszcze. Stara się być delikatny, czuły,  nienachalny. I w tym momencie, słyszy od Liska krótki, ale wymowny komunikat "- Śpiący jestem...".

Nosz kurwa mać!!!
Miś naprawdę myślał, by w tym momencie wstać, ubrać się i wyjść z domu na spacer, by ochłonąć. A tak tylko, zostawił Lisa w spokoju. Odsunął się do krawędzi łóżka, obrócił plecami na drugi bok i cierpiał sobie po cichu. Lis co prawda sięgnął i położył mu do snu rękę na pośladek, ale w tamtej chwili, to Miś chciał od niego być, jak najdalej... I robił wszystko, by delikatnie zsunąć tą dłoń z siebie.


piątek, 17 maja 2019

Bliskość

17. Są takie dni, kiedy Miś potrzebuje fizycznej bliskości drugiego samca, a intensywność tej potrzeby, narasta wraz odczuwanym napięciem. Tak Miś ma, w miarę regularnie, co 2-3 dni. Co ważne, czasem tu nie chodzi o sam seks, choć tego nie wyklucza. Miś potrzebuje czułości i samczych pieszczot, ale OBUSTRONNYCH. Zwykle, nie mogąc się doczekać zaangażowania od strony Liska, Miś w końcu sam przychodzi, przytula się, głaszcze w różne miejsca i... Zero reakcji z drugiej strony. W takich momentach, pożądanie i napięcie szybko znikają. W takich sytuacjach, Misiek czuje się zagubiony, niepotrzebny, odtrącony. Miś wycofuje się. Czasem też obwinia samego siebie, że nie potrafi pobudzić do zabawy Liska. Gdy zdarza się to w łóżku, wieczorem lub rano, zrezygnowany przewraca się na drugi bok. Chce mu się płakać, a tak naprawdę wyć. Wyć z bezsilności...


niedziela, 12 maja 2019

Chodź!

12. Niedzielne, leniwe popołudnie. Miś odpoczywał leżąc sobie na tarasie z laptopem, na którym przeglądał filmiki z fajnymi akcjami, w różnych konfiguracjach. W sumie, trzy dni temu Lis go jebał, a dodatkowo dzień później doił, lecz samcze instynkty Misia nie zostały zaspokojone. Tym razem, jako aktyw, zajebiście miał ochotę posuwać. Zatopić swojego kutasa w ciepłej, wilgotnej dziurze. A takie filmiki tylko wzmagały jego żądze: 


Miś po filmiku, był już mega podkurwiony na jebanie, a wiedział, że z Liskiem to odpada. Primo, po czwartkowym ruchaniu, zapewne zaspokojony będzie jeszcze przez dobry tydzień. Secundo, Lis jednak zdecydowanie woli aktywnym być. Poza tym, Miś już od 2 dni się kleił do Liska - bez rezultatu. Z jednej strony Miś czuje żal o to - z drugiej, rozumie. Lis tak ma i tyle. Nie będzie go przymuszać, jak nie ma ochoty i nie czuje klimatu.

Mija jakiś czas. Miś zdążył się już trochę wyciszyć, gdy podchodzi Lisek.
- Chodź - odezwał się Lis. Jednocześnie wyciągając rękę do Misia, pomógł mu wstać i dalej trzymając za rękę, zaprowadził do sypialni. Położyli się na łóżku. Miś był mega zadowolony, co zresztą skomplementował radosnym "Będzie przytulanieeee!". Nie było "tylko" przytulania. Miś wymacał przez dres, ring na sterczącym już kutasie Liska. Nie było innej opcji, już wiedział, że musi zająć się tym chujem. Zniżył twarz na wysokość krocza i zaczął łapać go ustami przez dres. W końcu, powoli zsunął spodnie i ukazał się "on". Kutas Liska jest tak apetyczny, że Miś zawsze dostaje pierdolca na jego widok i musi go opierdolić w ustach. Dodatkowo jeszcze, po całym dniu, delikatnie jebał samcem. Okazało się również, że Lisek założył dwa ringi, jeden faktycznie na penisa, drugi obejmował też worek.  Misiek zabrał się do roboty. Na zmianę lizał, ssał, połykał, a Lisek w tym czasie masował stopą krocze Misia. Kiedy Lis miał dość, złapał Miśka za suty i przyciągnął do siebie. Teraz poszli w ślimaka, a ich jęzory wzajemnie się miętoliły. 
- Jeśli chcesz, "on" czeka na ciebie... - wyszeptał Misiowi do ucha Lis. No i chuj! Miś chciał jebać, ale po takiej grze wstępnej, to chętnie poskacze na Liskowym bolcu. Poszedł szybko ogarnąć dupsko, a jak wrócił do wyrka, to Lisek miał już przygotowane dla niego, czarne dildo oraz buteleczkę popersa. Ślinić dupska nie trzeba było. Miś już miał wystarczająco wilgotne dziursko, więc jeszcze na szybko opierdolił, nawilżając Liskowi kutasa, po czym dosiadł go. O tak! To uczucie, gdy wielki kutas zatapia się coraz głębiej w dupsku. Misiek musiał niuchnąć. Sztachnął się też Lisek. No i się zaczęło. To Miś skakał i ujeżdżał, to Lisek pakował Miśka od dołu. W końcu pchnął go na plecy i wziął na pagony. Miś znów musiał niuchnąć, a i tak wył jak suka, gdy Lisek go jebał. I przerwa, ale nie dla Miśka. Lisek zamiast swojego, a wpakował dildo do dupska Misia i zaczął się nim bawić. A potem to na przemian: raz dildo, raz kutas, raz dildo, raz kutas. I tak w kółko. Podstawił pod nos Misiowi popka, wyjął dildo, i znów posuwał swoim na pagony. Gdy Misiek nie wyrabiał, podstawiał mu pod nos popersa i dalej pierdolił. Chwila wytchnienia przy zmianie na pieska. Niuch Misia i jazda. Lisek przy okazji klepał ręką, to w prawy to lewy zad Miśka, a Misiek złapał za swojego kutasa i zaczął się doić. Już myślał, że zleje się pod siebie, gdy nagle Lisek ponownie przewrócił go na plecy. Teraz to już nie tylko go posuwał, ale też równolegle doił. Gdy Miś zaczął strzelać, wyciągnął mu swojego z dupska i dorzucił swojej spermy na brzuch Misia. No i znów Miś dał się Liskowi wyruchać...

sobota, 11 maja 2019

Dogrywka

11. Czasami, jak Lisowi nie uda się dojechać Misia, by analnie szczytował, to i tak Miś ma tak przeoraną dupę i wymasowaną chujem Liskowym prostatę, że bez orgazmu czuje się zaspokojony. Po prostu jest mu tak dobrze, że nie odczuwa już potrzeby, by się zlać. Może to też przez Liskowe soki. Już sama świadomość, że jest się zalanym, jest mega ekscytująca.
Tak było po ostatnim ruchaniu. Miś wręcz padł i zasnął. Jednak samo jebanie, tylko maskuje napięcie seksualne. Następnego dnia, Miś już wiedział, że musi być w końcu wydojonym. Uprzedził, pisząc do Lisa, by po pracy się nim zajął. Wieczorem mieli wyjść do znajomych, więc dla lepszego samopoczucia, dobrze by było, gdyby Miś miał uregulowane napięcie. Wystarczy, że w pracy się męczył, przez co miał cały dzień zajebany. Myślał o seksie i nie mógł się skupić na niczym konkretnym. Miś wrócił do domu i oczywiście, jak to z Liskiem ciężko bywa, ten nie odczytał wiadomości. No nic. Przed wyjściem Miś weźmie jeszcze szybki prysznic, to się sam wydoi. Na szczęście, w ostatniej chwili Lisek przeczytał co trzeba i dołączył pod prysznic. Zaczął macać Misia, złapał za sutki, miętosił krocze. Chuj Misiowi twardniał, a Liskowi coraz ciężej było objąć całe krocze w dłoni, więc teraz ściskał samego kutasa. Miś całkowicie oddał się tym pieszczotom. Oparł się plecami do klaty Liska, a Lisek obejmując go od tyłu, jedną ręką pieścił raz jeden, raz drugi sutek, a drugą ręką walił Misiowi kutasa. Wydoił do końca. Najpierw Miś spiął się, zawył, a potem rozluźnił mięśnie i zalał spermą ścianę. Dobrze, że Lisek przytrzymywał Misia, gdy ten strzelał. Po wszystkim, Misiowi wrócił dobry humorek i spokojnie, razem mogli się udać do znajomych.

piątek, 10 maja 2019

W końcu konkretny Lisek

10. Miś nie miał zamiaru czekać dłużej na zainteresowanie seksem ze strony Liska. Napięcie było już na tyle duże, że Miś ciężko skupiał się na czymkolwiek. Postanowił, że po pracy zajmie się sam sobą i tak też zrobił. W domu od razu przystąpił do działania. Z szafeczki z zabawkami, wyjął ring na krocze, pompkę z ringami na sutki, żel i popersa. Rozebrał się do naga. Wielkie, zwisające jaja domagały się, by odpowiednio nimi się zająć. Były już gładkie, bowiem rano, pod prysznicem, wygolił dokładnie worek. Miś lubi mieć gładkie, spięte i wyeksponowane jaja. Założył więc ring, obejmując worek i kutasa, a następnie zasiadł wygodnie na sofie. Na lapku odpalił strony z filmikami porno. Chuj Misiowi szybko stanął. Był mega twardy, więc Miś mógł zabrać się za sutki. Założył ring na pompkę, którą przystawiwszy do sutka, zassał go. Gdy dostatecznie urósł, zsunął z pompki ring na nabrzmiałego sutka. Odessał pompkę i powtórzył to samo z drugim sutkiem. A gdy skończył, duże, nabrzmiałe i twarde suty, były gotowe do pieszczot. Sterczący kutas, sterczące suty.... Miś lubi dobrze się zabawić, chwycić ręką, pieścić się. Kolejne filmiki maksymalnie podkręciły atmosferę. Miś walił i pieścił się na granicy. Ależ miał ochotę dać loda, a potem wpakować obślinionego kutasa w dziursko. No i chciał już w końcu się zlać. Nieoczekiwanie zastopował zabawę. Postanowił zaryzykować i jednak poczekać na Liska na wspólne igraszki. Gdyby ten odmówił, Miś zamierzał ostentacyjnie odpalić filmik i zwalić sobie na oczach Liska.

Lisek wrócił do domku. Przez pewien czas, nic ciekawego się nie działo. Ot takie domowe życie. W końcu Miś podszedł do Liska w wiadomym celu. Okazało się, że zgrali się w czasie i Lisek robił to samo. Po pierwszym pocałunku, zaczął kierować Misia do sypialni, a w łóżku przejął kontrolę. Miś zauważył, że ostatnia rozmowa podziałała. Lis zachowywał się konkretniej w czynach i słowach. Zblokował Misiowi ręce i zabrał się za drażnienie mu sutków. Co prawda nie miały już założonych ringów, ale jeszcze pamiętały zabawy z pompką. Pieszczoty przerywali pocałunkami. W pewnym momencie, Lisek złapał za głowę Misia i sugestywnie kierował w kierunku krocza. Miś zna się na robocie, wiedział co ma robić. Dobrał się do wielkiego kutasa i połykał całego w ustach. Lisek wyraźnie zadowolony, tylko podkręcał atmosferę mówiąc, by Miś dalej go tak ssał i ciągnął. Później, kazał położyć się na plecach, odchylił mu głowę poza łóżko i ruchał Misia przez usta. Ale i tak, Lisek najchętniej woli posuwać dziursko Misia. Gdy skończył z ustami, zabrał się za tyłek Misia. Klapsami zagonił do pozycji na pieska, po czym zapakował mu kutasa. Miś musiał niuchnąć popka, bowiem jak Lisek się rozpędzi, to nie ma zmiłuj. Jego duży i gruby kutas, kilka razy na sekundę, całą długością, rozpycha dziursko Misia. W końcu, przewraca Misia na plecy i bierze go na pagony. Miś znów musi dobrze niuchnąć popka. Lisek jebie i łapie za suty Misia, a ten chcąc nie chcąc, zaciska wokół kutasa swoją dziurkę. I zmiana pozycji, znów na pieska. I znów niuch popka. Lisek przyspiesza i zalewa dziurkę Misia. Gdy Miś myśli, że jest już po wszystkim, Lisek nie przerywa i jebie go dalej. W końcu Miś błaga o litość. Pada na łóżko i zasypia...


środa, 8 maja 2019

24h/7

8. Lisek z Misiem odpoczywali przez ostatnie 7 dni daleko od domu. Spędzili je za to razem i tylko sami ze sobą, podczas których pokonali ponad 200km na rowerze, 5km w biegu i ileś tam km przemierzonych w czasie spacerów. A teraz trzeba odpocząć od tego odpoczynku.

piątek, 3 maja 2019

-bez tematu-

3. Kilka dni przerwy to nic dziwnego, że Miśkowi chce się już jebać. Co prawda, od początku majówki klei się do Lisa, ale dzisiaj najchętniej nie kończyłby tylko na przytulaniu i głaskaniu. Wczoraj myślał o lodziku z polewą, dziś już chce konkretnie kochać się. Do tanga trzeba dwojga... Lisek nie miał ochoty, ale przynajmniej trochę possał Misiowi, a potem kiział sutki, podczas gdy Misio sobie walił i zalał brzuszek... 

środa, 1 maja 2019

Hel 666

1. MisioLiski go to Hel 666. Majówka na rowerze, nad morzem i na morzu. Przez te kilka dni, mają cały czas tylko dla siebie. Rozmowa, przytulanie, odpoczywanie, zwiedzanie. Pedałowanie ;-)

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE :