22.8.5. Wieczorem, ot tak po prostu, Misiowi siadł humor i pogodny nastrój. Kilka miesięcy było dobrze - do dziś. Głupia sprawa, gdyż wynika, że powodem był fakt, że Lisek po robocie poszedł na piwo, o którym poinformował tuż przed (i długo nie wracał, co tym przypadku chyba jest istotne). Miś miał więc wolne popołudnie. Z nudów nawet wybrał się wieczorem na siłkę, a gdy po dwóch godzinach z niej wrócił do domu - to wszystko się zaczęło. Dalszy brak Liska, wywołany tym niepokój Misia, chociaż wiedział przecież, że Lis może późno wrócić, i jakieś takie poczucie samotności (czy też opuszczenia) zapoczątkowały lawinę zjazdu w dół. Miś czekał do północy, kiedy to odpływając ze zmęczenia położył się do łóżeczka. Dobrze, że w tym samym czasie, Lisek odezwał się na komunikatorze, że wraca. Miś mógł przynajmniej trochę spokojniejszy zasnąć....
Pamiętaj o komentarzu
Czytasz i się podoba? Masz swoje przemyślenia? Napisz kilka słów w komentarzu pod postami. To motywator dla dalszego i częstszego publikowania wpisów...
Prywatnie możesz też napisać maila do Misia : homislog(at)gmail.com
Prywatnie możesz też napisać maila do Misia : homislog(at)gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE :
-
23.11.18. Jaja Misia, po nocy napełnione, domagają się pilnego opróżnienia już nad ranem. W tej porannej zabawie, Misiek jedzie na ręcznym ...
-
24.09.14. Kolega z biurowca ===2=== Polerka pod prysznicem Następnego dnia, przyjeżdżam rowerem do pracy, starając się być o tej samej porz...
-
24.01.15. Trzeci tydzień roku. Ponoć najbardziej depresyjny. Może i coś w tym jest. Trzymajcie się ciepło... A smutki najlepiej topić w loda...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
czytasz?
napisz coś, skomentuj...