Pamiętaj o komentarzu

Czytasz i się podoba? Masz swoje przemyślenia? Napisz kilka słów w komentarzu pod postami. To motywator dla dalszego i częstszego publikowania wpisów...
Prywatnie możesz też napisać maila do Misia : homislog(at)gmail.com

niedziela, 17 lipca 2022

22.7.17. KiciKici - czyli Lisek trochę z zaskoczenia

22.7.17. Leniwa, popołudniowa niedziela. Miś dostaje na komunikatorze wiadomość od Liska o treści "kicikici" - i już wiadomo, że Lis ma ochotę pobaraszkować. Czekał w sypialni, leżąc całkiem nago, lecz Miś dołączył w opakowaniu. I w sumie dobrze zrobił, bo po pierwsze - rozbieranie to ciekawy element i stopniowanie napięcia podczas gry wstępnej. Po drugie - co będzie się Miś sam rozbierał, niech zrobi to Lisek, skoro ma ochotę na amory.
 

Zresztą, Miś od samego początku przyjął wyczekującą postawę. Jeśli Lis ma ochotę, to niech się trochę wysili i podnieci Miśka pieszczotami. Tym bardziej że wie, gdzie atakować. Zaczął od brzuszka, ale szybko przeszedł ręką na klatę, a konkretnie do sutków. A gdy już pozbył się garderoby, to miał całkowity, swobodny dostęp do klaty i nie tylko.
 
 

 Po tym jak possał i podrażnił Miśkowe suty, przyszedł czas, by zająć się sterczącym kutasem. I w końcu Miś doczekał się upragnionego loda. Chwila wytchnienia i relaksu. Nic nie musieć robić, tylko błogo leżeć i mrucząc, całkowicie poddać się przyjemności. 
 
 
 
Ale wszystko co dobre szybko się kończy, a i równouprawnienie musi być. Lis, stale ciągnąc kutasa, tak sprytnie się poprzekręcał, że w pewnym momencie Misiek dostał twardym kutasem po twarzy. Od tej chwili, już razem poszli w 69. 
 

 

Miś, gdy dostanie do ust Liskowego kutasa, to pierdolca dostaje na jego punkcie. Nie ma zmiłuj i tym razem, niemal za punkt honoru uznał, że musi Liskowi dać taką rozkosz, by wydoić go ustami do ostatniej kropelki. A że Miś dobrze wie, co to znaczy przeżywanie orgazmu w ustach, to chce się tymi emocjami dzielić. Jak postanowił, tak też zrobił.
 

Jak zwykle na koniec spił cały nektar.


W drugą stronę było już trochę gorzej. Choć Lis się starał, a i Miś dawał wskazówki, to dopiero, gdy Miś przejął kontrolę ręką nad swoim kutasem, doszedł i też jak zwykle, zalewając sobie futro klaty i brzucha.
 


 

wtorek, 5 lipca 2022

22.7.5. Miś boi się (o) Liska ?

22.7.5. Czy Misiek boi się (o) Liska? Trudno w to uwierzyć, ale mija równo miesiąc, bez intymnej relacji miedzy nimi zakończonej orgazmem. A przecież Miś z Lisem, nie licząc godzin poświęconych pracy, pozostały czas spędzają razem ze sobą. Buziak na dzień dobry, przed wyjściem do pracy, szybkie "Kocham Cię" i "Miłego dnia". O ten rytuał akurat Lisek dba. Jest jeszcze buziak na powitanie, po powrocie do domu i przed snem. I rzadko, ale jednak zdarza się, że Lisek czasem sam z siebie przyjdzie do Misia wtulić się mu w klatę.

A Miś - pieszczoch z natury, od jakiegoś czasu odpuścił przytulaski względem Lisa. Czemu? I tu wracamy do pytania,  od którego zaczął się ten tekst. Wiadomo Miś ma libido jakie ma. Chciałby się kochać, jak nie na okrągło, to przynajmniej często (co u Misia oznacza średnio 2 dni). Jeśli Miś okazuje czułości Liskowi, to z oczekiwaniem odwzajemnienia. Nie ma co ukrywać, że w większości sytuacji ma to doprowadzić do szczęśliwego finału. Ale jeśli Misia smyranie ręką po brzuszku, klacie, udach i pośladkach, nie angażuje Liska do kolejnych kroków z jego strony, to Misiek boi się już kolejny raz zaczepić Liska, by nie dostać niepisanego "kosza". Zwłaszcza jak taka sytuacja cyklicznie się powtarza. Nie wspominając już momentów, gdy Lis w końcu wprost komunikuje, że nie ma ochoty i całe zaangażowanie Misia idzie się... 

Raczej to miłe, być rano obudzonym przez partnera, gdy ten buszuje językiem i ustami po kroczu. U Liska to nie przejdzie. Nie żeby nie lubił lodzika, bo do robienia mu loda to pierwszy. Lecz poranki to dla niego, niczym świętość, czas by się wyspać, a potem uwaga(!).... dobudzić. Więc Miś o frywolnych igraszkach o poranku również może zapomnieć.

Drugim aspektem obaw jest to, że wyposzczony od jebania i napalony na jebanie Miś, chciałby w końcu swoim kutasem, dobrać się  do dziurska Lisa. Lecz Lis już od bardzo długiego czasu, przestał być zainteresowany analem. Nie dopuszcza do siebie, ale jednocześnie Miśka to za każdym razem by przeruchał (sic!). Więc Misiek, jak już nakręci Liska na seks, i swoją sztywną pałą, podniecony szoruje mu po rowie, to znów dostaje kosza.

Trzecią bolączką jest rozjechany temperament. Miś choć przyjazny przytulak i pieszczoch w trakcie gry wstępnej, to później chciałby mieć konkretny męski seks, z elementami dominacji i uległości. Ze sprowadzeniem partnera do podłogi, przytrzymaniem, skrępowaniem, a nawet czasem zakneblowaniem znoszonymi gaciami, gdy za głośno wyje. Taki klimat "kinky", z wulgarnym słowem i klapsami w trakcie posuwania. Seks, podczas którego z partnerem w roli suki, zaspokaja swoje samcze potrzeby, a suka znając swoje miejsce i rolę, z oddaniem całą swoją osobą, sprawia przyjemność samcowi. Te oczekiwania wobec partnera, u Misia działają także w drugą stronę. Będąc w roli pasywka, to on chce być uległą suką do rżnięcia i poczuć dominującą i kontrolującą rękę partnera nad sobą. Lis trochę się stara temu sprostać, ale nie w takich granicach, jak Miś chciałby z nim brykać. Być może tak kocha Misia, że trudno mu się przemóc, by tak po prostu go ostro szmacić podczas seksu.

Ten układ nierównych potrzeb - nierównego libido - pomiędzy Misiem, a Liskiem zdaje się nie mieć szczęśliwego rozwiązania pomiędzy nimi. Misia rozmowy, praca i poświęcenie nie przynoszą poprawy. Lis ma swój rytm w seksie, a Miś swój. Co prawda, od czasu do czasu się zgrają, ale potem przychodzi na długi okres rozjazd. I tak to już jest... I Miś stracił już nadzieję, że coś uda się między nimi w tej kwestii zmienić. Miś odpuszcza, bowiem za duże koszty ponosi w emocjach i zdrowiu.

Tym tekstem Miś na nadzieję zamknąć rozdział gorzkich żalów, w jego relacji z Liskiem. Teraz Miś sam zadba o siebie, dla komfortu swojego życia oraz zdrowia psychicznego i fizycznego.















NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE :