25.11.08.
Od kilku dni - kolejka górska.
"Falowanie i spadanie, falowanie i spadanie"
Niewiarygodne jak emocje - moje emocje - przejmują kontrolę nad moim życiem. Zachęcony pozytywnymi rezultatami z podejmowanych działań w fizycznych aspektach (sylwetka, dieta), postanowiłem poszerzyć zakres działań o mental (związek, uczucia).
I to był WIELBŁĄD!
Te kilka dni listopada ukazało, że nie jestem jeszcze gotowy na porządki w sprawach sercowych...
AE - mój osobisty wspieracz - ostrzegał mnie: "Zostaw to na później. Teraz skup się na tym jednym, od A do Z. Zrealizujesz wyznaczone cele - wzmocniony wrócisz do tematu."
Dobrze. Wrócę. Po nowym roku. Może nawet później, ale na pewno nie wcześniej. Najpierw skuteczna praca nad MiśBykiem, której wyniki dają mi satysfakcję, i w sumie stawiają na nogi.
Silny zewnętrznie i wewnętrznie, wiem że będę mógł stawić czoła znacznie trudniejszym zadaniom.
===

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
czytasz?
napisz coś, skomentuj...