24.08.01.
Jest dobrze, ale nie najlepiej jest. Przez ostatni miesiąc, nawet już półtora, masa Misia stanęła w okolicy magicznych 100kg. Z jednej strony to dobrze, bo widocznie ciało potrzebowało regeneracji, ale z drugiej mózg podpowiada "dalej, więcej, szybciej". Trzeba na nowo wypracować w sobie balans między rzeczywistością i możliwościami, a oczekiwaniami i pragnieniami.
Miś jeździ na rowerze do pracy, chodzi na siłkę, biega, to nic dziwnego, że ma apetyt. Rusza się więcej - je więcej. Ostatnio jednak troszkę, za dużo w stosunku do potrzeb. Ujawnia się podjadanie "dla smaku". Oczywiście masa mięśni też robi swoje, choć Miś optycznie jakoś nie zauważa na sylwetce przyrostu mięśni. Trzeba z centymetrem powalczyć i się pomierzyć w bickach, klacie, brzuchu...
Tak czy inaczej, by zejść poniżej 100kg, Miś musi przy atakować. 2-3 dni z ograniczoną kalorycznie dietą, za to z utrzymaną aktywnością fizyczną, powinno pomóc.
Ty tak siedz A ja uklekne
OdpowiedzUsuńBardzo często tak siedzę, chyba wszyscy strachliwi, bo nikt nie klęka. Nawet nie zaczepia 🤔
UsuńJak zakończyć kłótnie w 3 sekundy? Usiąść właśnie tak przede mną 😂
OdpowiedzUsuńW takim razie, o co się chcesz pokłócić z Misiem? 😈
Usuń