20.3.27. Wyczerpujący psychicznie tydzień pracy, w końcu się zakończył dla Misia. Obecna sytuacja z koronawirusem, daje się we znaki, zwłaszcza jak trzeba funkcjonować na mieście, codziennie podróżować dom-robota-dom, a i w fabryce co rusz prewencyjne zmiany w organizacji pracy.
Przynajmniej w domu weekend zaczął się milutko. Gdy Miś wrócił do domu, Lisek leżał sobie na sofie bez koszulki i chciał bliskości Misia. Z tych wzajemnych czułości i pieszczot, wyszedł lodzik, którym Miś został nakarmiony. Później to Lis szarpał za suty Miśka, a ten w nagrodę obryzgał mu cały tors.
Z całych tych figli, jest jeszcze jeden plus, a w zasadzie nauka na przyszłość. Wiadomo już dokładnie, w jaki sposób pieścić suty Miśka, by ta forma stymulacji stale potęgowała doznania doprowadzając do orgazmu.
Spust na twarz -mega !
OdpowiedzUsuńŁodzik po pracy, fajna sprawa 😍
OdpowiedzUsuńSperma spływająca po brodzie...
No i jak trzeba piescic suty? Mów 😉
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak jak na obrazkach :-P
Usuń