20.4.7. Wczoraj nie wyszło, z kolei dziś, to Misia nosiło na ruchanie, a właściwie przeruchanie Liska. Długo zastanawiał się, czy w ogóle próbować startować z tym do Lisa. W końcu, znał... raczej spodziewał się, jaka będzie odpowiedź. Bał się jej. Nie chciał ponownie usłyszeć odmowy.
Niestety usłyszał. Za to Lisek, oczywiście do ruchania Miśka pierwszy, ale w tej sytuacji, Miś również odmówił. Jednak podniecenie i napięcie trzeba było w jakiś sposób rozładować, dlatego poszli do łóżka, na wzajemne obciąganie kutasów i walenie.
Niby wszystko fajnie, ale po wszystkim, Miś jakoś wewnętrznie posmutniał...
Eh, mam podobny problem ze swoim facetem. Jak tak czytam Twoje ostatnie posty to widzę, że u Was chyba pod tym względem nie jest zbyt dobrze.
OdpowiedzUsuńCzasami myślę, że nie ma sensu tego ciągnąć, bo obawiam się, że w końcu nie wytrzymam i zrobię coś głupiego.
Problem powraca jak sinusoida i to temat na dłuższy wpis. Miś kocha Liska, dlatego szuka najlepszego rozwiązania. Między innymi wyszukuje i czyta artykuły i fora na temat różnych problemów w relacjach, także gejowskich. Podstawową znalezienia rozwiazania jest przede wszystkim szczera rozmowa z partnerem. Lis niby wykazuje zrozumienie dla potrzeb Misia, ale długofalowo takie rozmowy nic nie dają. A czasem Miś dostaje strzała, że za bardzo analizuje sytuację...
UsuńGdy rozbieżności (seksualne) pomiędzy partnerami są zbyt duże, na pewno nie ma co się łudzić, że z czasem partner się zmieni lub zmienią się jego preferencje. W takim wypadku zostają 3 drogi:
1) nic nie robić i skazywać się nadal na frustrację,
2) otworzyć związek, ale za zgodą obu partnerów, by znaleźć osobę, która uzupełni braki w łóżku,
3) rozstać się, by zakonczyc toksyczną relację, która mimo wszystko niszczy jedna stronę.
Oczywiscie jest jeszcze jedna możliwość, czyli wspomniane "zrobienie czegoś głupiego", a mianowicie:
Usuń4) skok w bok - znalezienie sobie partnera na boku, o którym druga połówka nie musi wiedzieć...
Bardzo dobrze to wszystko ująłeś. Na dłuższą metę nie powinniśmy udawać że nic się nie dzieje.
OdpowiedzUsuńPowiem Tobie szczerze, że ja praktycznie zrezygnowałem ze wszystkich fantazji aby robić cokolwiek. Wiem, że to źle ale chcialem zainicjować jakiekolwiek zbliżenie. Oczywiście jak i u was są też momenty, że jebiemy sie codziennie ale w większości to co piszesz jest mi bardzo bliskie, miłość ponad wszystko z tym, że ja jak i Ty zapominamy w tym o sobie i zrzucamy się na drugi plan co też nie jest dobre...
Czasem chyba lepiej byłoby uciąć cała rękę niż stopniowo palec po palcu bo bol będzie podobny. Sam nie wiem mam dużo wątpliwości....
Już wiem, że takie "udawanie" jest szkodliwe. W pierwszej kolejności dla nas samych. To nie tylko odbija się na kiepskim nastroju, ale też po sobie już widzę, że i na zdrowiu fizycznym.
UsuńMusimy nauczyć się, że przede wszystkim jestem "JA", moje dobro i potrzeby, a "kompromis", to nie kolejne ustępstwa z naszej strony.
Tak, najpierw JA a potem cała reszta. Życzę Tobie dużo wytrwałości, wszystkiego dobrego i żeby się poukładało... :)
Usuń