22.5.19. Wakacje zacząć w połowie maja? A czemu nie! Misiek z Liskiem udali się na Wyspę, aby odpocząć oraz poczuć się swobodnie będąc razem, spacerując trzymając się za ręce. Mogli też zażyć kąpieli słonecznych i wodnych, wzdłuż plaż nad oceanem. W końcu uwolnione od bokserek pośladki i ptaki ;-) złapały trochę promieni słonecznych.
Środa - dzień loda. Miś, leżąc jeszcze rano w łóżku, wystawił swojego naganiacza w półzwodzie tak, aby Lisek po powrocie z porannej toalety, widział kim i czym ma się zająć w pierwszej kolejności. Z początku, Lis chyba był lekko speszony tym widokiem i zastaną sytuacją, ale zabrał się do roboty. To ewidentnie sygnał dla Miśka, by częściej gonić Liska do pracy. Łodzik był ze spustem, lecz bez połyku, co oznacza że Miś w trakcie ekstazy wypompował wszystko na siebie i zakończył z ufajdanym futerkiem na klacie i brzuszku. Za to widok ten, podobał się Liskowi, bowiem zawsze jest pod wrażeniem z ilości Misiowego mleczka.
Sobota - dzień kota. Miśkowi włączył się tryb kociaka przytulaka, lecz poranne mizianie trzeba było na trochę odłożyć. MisioLiski zaplanowali bowiem pieszą wycieczkę o wschodzie słońca. Za to Miś znalazł na szlaku okrągłą, czarną gumkę do włosów. Dlaczego Miś ją podniósł i zabrał ze sobą? Wiedział, że później może się przydać jemu lub Lisowi. Taka gumka całkiem dobrze sprawdza się podczas zabaw, jako ring na krocze.
Po powrocie z wycieczki, udali się nad hotelowe baseny, gdzie odpoczywali na leżaczkach, ale już po obiadową, południową sjestę Miś postanowił wykorzystać w bardziej aktywny sposób. Z opłukanym dupskiem i ringiem na kroczu, uderzył do leżącego na łóżku Lisa. Wystarczyło kilka sekund przytulania, szepnięcie do uszka, że Miś chce się kochać, a kutas Liska był gotów, twardy jak skała. Ten widok, ten okaz zdrowia - mega działa na Miśka. Po prostu musi go mieć w ryju i nie ma zmiłuj. Miś ssąc Liskowi pałę, chyba po raz pierwszy tak komplementował to co widzi, co czuje, co robi. Kutas Liska smakował obłędnie. Ideał. Twardy, przy tym taki jedwabisty w dotyku. Istna rozkosz z robienia loda i Misiek nie posiadał z radości, delektując się nim. Jeszcze, by ekstremalnie wzmocnić doznania, to przełożył ring ze swojego krocza na Liskowe. Okazuje się, że to Słońce odpowiedzialne jest za te doznania, dzięki temu opalona skóra staje się gładka, miękka, delikatna. Chłopaki opalajta ptaki ;)
W końcu, gdy padnięty leżał na brzuszku, rozpłaszczony z rozchylonymi nogami na skraju łóżka, Lis wstał, podszedł do łóżka od tyłu i znów zapakował Miśkowi gnata. Misiek na to tylko stwierdził, że Lis w takim razie, będzie musiał go zakneblować gaciami, bo ciszej to on już nie da rady się zachowywać w hotelu. I zaczęło się jebanie od tyłu. Na szczęście dla dziurska krótkie, choć intensywne, bowiem Lis już był mega podniecony i musiał wstrzymywać się. Skończył na prośbę Misia, mu na twarzy i ustach. Nie ma to jak na koniec zasmakować gorącej spermy.
Świetny blog. Dodałem do listy czytelniczej. No i bardzo dziękuję za komentarz u mnie. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuń