Pamiętaj o komentarzu

Czytasz i się podoba? Masz swoje przemyślenia? Napisz kilka słów w komentarzu pod postami. To motywator dla dalszego i częstszego publikowania wpisów...
Prywatnie możesz też napisać maila do Misia : homislog(at)gmail.com

niedziela, 5 lipca 2020

20.7.5. Zabawa zabawką

20.7.5. Miśkowi, zebrało się na co nieco. Zaczepił więc Liska, gdy razem przebywali na sofie. A że, Lis leżał w negliżu, to Miś miał doskonały widok na to, jaki będzie wpływ jego starań. Najpierw łapką po stopach. Już głaskanie Achillesa i kostki, wywołały w kroczu Liska, pierwsze rekacje. Potem masowanie śródstopia, smyranie palców, by w końcu sięgnąć wyżej, na łydkę. Miś przesunął się odrobinę na sofie, tak aby w jego zasięgu, były również całe uda, łącznie z kroczem. 

"Twarda sztuka" - pomyślał Miś, gdy złapał za Liskowego kutasa. I to dosłownie, jak i w przenośni, bowiem choć Miś pieścił lisisko już od jakiegoś czasu, to Lis dalej zapatrzony w tablet. Widać że mu dobrze, ale jeszcze priorytetem jest, by skończyć to co ma aktualnie na ekranie. Gdy takie dalsze zachowanie, zaczęło już irytować Miśka, na szczęście Lis odłożył tablet, ale i też rozłożył się bardziej na sofie, na dalsze pieszczoty Miśka.

- Chcialbym, byś zrobił mi loda - odparł Miś.
- Dobrze. Ale teraz... tak dobrze zacząłeś... kontynuuj...? Potem przejdziemy do Ciebie - odpowiedział Lis.

"Ech" - westchnął wewnętrznie Miś. Liczył jednak, na inną reakcję Liska. A tak, dalej ślinił łapkę i kontynuował masowanie mu kutasa. 

- To może przejdziemy do sypialni? - zaproponował po jakimś czasie Lisek. 
Poszli i dopiero tam, Lis dobrał się do Miśka. Jak jeszcze stali, zdjął mu bokserki, klęknął i zanurkował w krocze.
Boże, jak mu było dobrze, od pierwszych chwil, gdy kutas wylądował w ustach Liska. Momentalnie, całkowicie zesztywniał, a Lis dawał jeszcze większą rozkosz swoimi ustami. Gdyby nie złamana druga łapa, Misiek mocno by jeszcze dociskał głowę Liska do krocza, chcąc z przyjemnością słyszeć, jak się on krztusi jego kutasiskiem.




W łóżku wylądowali w pozycji kwiatu lotosu, gdzie oba kutasy, całą długością stykały się ze sobą. Lis na żelował je, objął dłonią i jazda. Dwie sztywne pyty, czujące się siebie i wzajemnie drażniące się o siebie. Ależ to przyjemne uczucie. Miś do takich właśnie akcji, jakiś czas temu zakupił nową zabawkę. Upłynęło już tyle czasu, a sprzęt nadal, ani razu nie użyty. I teraz, Miś przypomniał o nim Liskowi.






- O faktycznie, zupełnie zapomniałem o tym - odrzekł Lis.
"Jak zwykle... Czemu mnie to nie dziwi..." - pomyślał z irytacją Miś.

Lisek, wyciągnął szafeczki z zabawkami, co trzeba. Rozpakował z opakowania nową zabawkę, a następnie na żelował przedmiot od środka i nadział na kutasa Miśka. 
- Mrrrr - zamruczał Miś - Całkiem przyjemna ta zabawka, choć jeszcze trochę chłodna. 

Nowa zabawka, to masturbator, który ma dwa końce. Luźniejszy Miś już poczuł, więc po chwili Lis zamienił strony i nadział mu na kutasa, ciaśniejszym końcem.
- O tak! Zdecydowanie lepiej, jak przy podstawie kutasa jest ciaśniej -- skomentował Miś.

Wkrótce, tak samo wypróbował zabawkę na swoim kutasie Lis, by ostatecznie oba sprzęty znalazły się razem, w jednej zabawce. Zresztą, głównie z takim przeznaczeniem, Miś ją zakupił. W końcu, dzięki niej, mogli się jednocześnie posuwać kutasami. Z początku, każdy napierał ze swojej strony. A gdy było im później mało, to już zapinali do jednej dziury na dwa baty, wspólnie rozpychając masturbator.




Misiek spierdolił się pierwszy do środka. Po wszystkim, chuja miał tak wrażliwego od tych pieszczot, że Lis musiał kontynuować już w pojedynkę, za to w spermie Miśka. Jebał swojego kutasa zabawką, aż w końcu zmieszał swoją spermę z Miśkową.

Dobre to były orgazmy tego dnia.

___


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

czytasz?
napisz coś, skomentuj...

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE :