Pamiętaj o komentarzu

Czytasz i się podoba? Masz swoje przemyślenia? Napisz kilka słów w komentarzu pod postami. To motywator dla dalszego i częstszego publikowania wpisów...
Prywatnie możesz też napisać maila do Misia : homislog(at)gmail.com

poniedziałek, 29 lipca 2019

19.7.29. Dobrze wyruchany

19.7.29. Spontaniczne akcje są najlepsze. Tego dnia, niby nic się nie działo, ale jakieś delikatne przyciąganie pomiędzy Misiem, a Liskiem wisiało w powietrzu. Kiedy Miś podszedł w końcu zaczepić Liska, ten zaproponował, by przeszli do bardziej wygodnego miejsca.  W sypialni, Miś z marszu zdjął gacie Liskowi i sobie, i tym sposobem wylądowali już nadzy w łóżku. Miś poszedł na całość. Zanim na dobre dossał się Liskowi do krocza, jęzorem latał mu po ciele, od ust po uda. Pierwszy raz w życiu, przejechał się również po obu Liskowych pachach, liżąc je dokładnie. Nie pachniały i smakowały tak intensywnie samcem, ale i tak Miś był podjarany i zachwycony. Liskowi musiało też te lizanie się podobać, bo kiedy później, Miś dobrał mu się do krocza, to jego lisisko było maksymalnie nabrzmiałe, twarde i rozpalone. A jak Miś, wziął go do ust, to Lis głośno jęknął i sapnął. Nie ma co... Lis uwielbia, jak Miś opierdala mu kutasa. Miś po prostu robi to z pełną pasja, tak by zadowolić swojego samca. Z resztą, taki wielki chuj w paszczy, to sama przyjemność. Lis co jakiś czas łapał Miśka za suty, co jeszcze bardziej podkręcało Misia przy tej robocie. Gdy Lis miał już wymasowane jajca,  wypolerowany worek i kutasa, kazał Misiowi szykować pizdę. 

Gdy Miś wrócił z łazienki, wiedział już, że dziś będzie wył. W łóżku prócz napalonego Lisa z wielkim sterczącym chujskiem, czekały również zabawki: popek, masażer analny oraz czarne dildo. Pierwszy do dziurska poszedł masażer ze zdalnie sterowanym pilotem. Lisu nażelowal go, wcisnął w Misia i uruchomił. Masażer zajebiście stymulował od środka. Jeszcze większe wibracje przenosiły się, gdy Lis przytulił się do Miśka i zaczęli się całować. Lis pilotem w łapsku panował nad dziurskiem. Miś nie znał momentów,  kiedy, jak długo i z jaką intensywnością, Lis będzie regulował masażerem. Po prostu zabawiał się Miśkiem...

Tak wymasowana dziurka, była gotowa na Liska, ale Miś standardowo wzdychał i robił maślane oczy, jak lisisko wchodziło w niego. Tak czy siak, to jest jednak kawał konkretnego chuja do pomieszczenia w dupsku. Lis jednak nie próżnował, szybko zabrał się do zapinania Miśka. By się za szybko nie zjebać, od czasu do czasu przerywał. Wyciągał swojego i wpierdalał Miśkowi do pizdy czarne dildo. Bawił się nim w dziurce, a Misiol już tylko zagryzał poduchę i wył. Aż nawet Lis, w pewnym momencie zapytał się, czy aby na pewno wszystko w porządku. Miś potwierdził i powiedział, że chce więcej. Jak chciał to i dostał. Lis wpierdolił mu z całej siły swoje kutasisko i dalej ruchał. Miś był już tak przeruchany, że nawet nie potrzebował popka. Nie potrafił nawet wyczuć, czy Lis już zbliża się do finału, czy też dalej będzie jebał. Było mu już wszystko jedno....

Na finał, Lis miał swój pomysł. Wyjął swoje lisisko, a w zamian zapakował Misiowi dildo i kazał na nim skakać, podczas gdy równolegle, Lis i Miś walili sobie na wzajem kutasy. W końcu Lis usiadł na brzuszku Misia, i dalej doił Miśka. Z wielkim purpurowym kutasem przez oczami, zapięty dildem w dupie, Misiek nie miał innego wyjścia, jak zalać spermą poślady Liska. Jeszcze pompował ostatnie krople, jak szczytować zaczął Lis, zalewając mu klatę i szyję...

Co jak co, ale tym razem dziurka Misia na dłużej zapamięta to jebanie....



sobota, 27 lipca 2019

19.7.27. Lody... Lody... Lody...

19.7.27. Miś za Liskiem, a Lisek za Misiem, nie trafi. Kiedy to Miś, dobrze się wypieścił rano i konkret zwalił, oglądając pornole z czworokątami, to akurat tego samego dnia po południu, Liskowi zebrało się na amory. Leżał nagi na łóżeczku, czekając by dołączył Miś. Misiek co prawda położył się, ale już seks, to jakoś mu nie bardzo chodził po głowie. Lisek co prawda pieścił i ssał w sposób, który Miś uwielbia. Blokując mu ruchy kończyn, drażnił sutki, lizał szyję oraz sporadycznie pieścił sterczącego kutasa. Wszystko to doprowadzało Misia do szaleństwa. Wierzgał, wzdychał, mruczał, ale na Liskowego kutasa (jeszcze?) ochoty nie miał. Przynajmniej w dupce. W końcu Lisek załapał za łapę Misia i chciał, by mu się nią zajął jego wielkim lisiskiem. Miś się opierał. Nie chciał złapać Liska za kutasisko. Lisek trochę posmutniał i odeszła mu ochota na dalsze zabawy. Miś próbował się wytłumaczyć, że co prawda nie ma klimatu, by brać kutasa w łapę, ale gdyby Lis mu go wepchnął w usta to co innego. Ale te tłumaczenia chyba nie przekonały i zachęciły Liska, który to już nie chciał leżeć. Wstał, zostawiając Misia, a Miś na chwilę się zdrzemnął. Po przebudzeniu, Miś miał lekkie wyzuty, że tak potraktował Liska. Wstał i w kuchni przerwał Liskowi przygotowania do obiadu. Bez oporów ze strony Liska, zaciągnął go do sypialni, rzucił na łóżko, po czym dobrał mu się do krocza i już do finału, od niego się nie odessał. To lizał worek, połykał mu jaja, to lizał kutasa. Ssał, pieścił językiem, walił ręką jednocześnie ssąc główkę. W końcu połykał całego w gardle po łono i jaja, i jeszcze zasysał, by wszedł głębiej. Trwało to trochę, zanim Miś już czuł, że Liskowi zbiera się na finisz. Przez chwilę, cały czas ciągnąc mu chuja, zastanawiał się czy nie podręczyć jeszcze Liska. A może by tak, to przerywać, to wznawiać opierdalanie, trzymając tym samym Liska na krawędzi orgazmu i nie pozwalając mu dojść. Ale nie, Miś też już się trochę napracował, więc zasłużył na nagrodę. Stale w chujem w ustach, ciągnął bez przerwy, czując jak lisisko zaczyna pulsować pompując spermę. Nektar wypełnił mu całe usta. Przełknął wszystko do ostatniej kropelki.


19.7.27. Filmiki - Grupowe jebanie - Czworokąt

19.7.27. Odkąd Miś przestał liczyć na zainteresowanie ze strony Lisa, to sam więcej wali. Ostatnio, najczęściej z rana, tak się bawi, by się konkretnie zdoić. Czasem fantazjując pod prysznicem, a czasem oglądając filmiki porno z konkretnymi akcjami. Dziś padło na grupowe jebanie w czworokącie....

Ass-Splitting Foursome
Czworokąt, ale jaki ;-) Tutaj każdy napalony, wie co ma robić - w różnych konfiguracjach !!!

Hot bareback orgy
Czworokąt w różnych konfiguracjach. A jeden z gostków podobny do Liska.

Muscle twink ass fucking and cumshot
► https://www.boyfriendtv.com/videos/293354/muscle-twink-ass-fucking-and-cumshot/
Czworokąt w ogrodzie. Może nie ma futrzaków, lecz Twinki też są w kręgu zainteresowania Misia. No i jeszcze te pozy grupowego jebania i jęki ;)

środa, 24 lipca 2019

19.7.24. Współlokator

19.7.24. Jak to by było, gdyby Miś mieszkał ze współlokatorem? Miś ostatnio starał się to sobie z wizualizować i może nadszedł ten czas, by przekonać się o tym, w rzeczywistości. A w zasadzie, to Miś tak się czuje traktowany, w związku z Lisem.
(Tak na marginesie: Lis nawet na miano współlokatora w pełni nie zasługuje. Prócz wspólnej składki, całe mieszkanie głównie na głowie Misia. Lis nawet zbytnio nie sprząta po sobie.)
Czas najwyższy odpuścić i sobie, i z proporcjonalną siłą się angażować. Co najwyżej drobny buziak na dzień dobry, czasem jakiś przytulas, a seks jak się trafi, gdy obu samcom się zachce. Jak to się mawia, ot taki współlokator z benefitami. Wspólny budżet na mieszkanie, czasem posiłek razem, wyjście na miasto, wyjazd na wakacje. Życie w dwójkę jest łatwiejsze. A tak na co dzień, każdy z własnymi sprawami, własnym życiem. Z początku, na pewno będzie Misiowi ciężko, ale postara się już nie oczekiwać od Lisa czułości. Sam też będzie musiał ją ograniczyć...

wtorek, 23 lipca 2019

19.7.23. Gorzkie przemyślenia na 6-cio lecie

19.7.23. To co robi Miś, jest trochę lub w większości, a może nawet całkowicie BEZ SENSU. Dotyczy to zarówno, spraw związku z Lisem, ale także innych aspektów życia. Miś stara się, próbuje, ale tak na prawdę to miota się i błądzi. Sam już nie wie, czego chce. Co raz częściej myśli, że potrzebuje po prostu przerwy, by ochłonąć, odpocząć, wyciszyć się. Zrozumieć siebie i zacząć żyć zgodnie ze swoimi potrzebami i pragnieniami. Niby ma wszystko poukładane, ale to tylko fasada. Za nią kryje się dużo kompromisów, braku pewności siebie, uległości...

Właśnie mija 6 lat od pierwszego spotkania w realu Misia z Liskiem. Na pierwszą "randkę", umówili się na wspólne bieganie ścieżką nad Wisłą. A dziś? Dziś, Miś rozmyśla o odpoczynku od siebie. A co robi? Łasi się do Liska, kochają się, a po wszystkim i tak czuje słodko-gorzki smak porażki. Słodki, bo seks był na prawdę udany. Gorzki, bo to jednak Miś musiał kolejny raz o niego zabiegać, i to on znów oddał swój tyłek. Niby wszystko w porządku, a jednak, gdy łóżkowe emocje opadną, w środku czuje, że coś tu nie tak...

Choć Miś stara się patrzeć na pozytywne strony ostatnich dni, z wiarą, że po ostatniej rozmowie z Liskiem, coś się zmienia, to drobne codzienne sytuacje, weryfikują rzeczywistość. 

Czas się poddać ;'-(


czwartek, 18 lipca 2019

19.7.18. Nocne dojenie

19.7.18. Środek nocy. Nieoczekiwanie, Lis zaczyna dobierać się do śpiącego Misia. Miś nie pozostaje obojętny i odwzajemnia pieszczoty. Nocne igraszki, kończą się tym, że Mis bierze w łapkę oba kutasy i trzymając razem, doi je tak, że w jednym czasie zalewają brzuszek i klatę Misia. Po wszystkim, Lisek wyciera leżącego Misia i ponownie zasypiają. Za to rano Misiek ma lenia. Nocny orgazm musiał mu rozluźnić, dotychczas spięte mięśnie, bo czuje się zmęczony, wręcz obolały. Nie chce wstawiać do pracy, aż Lis musi wypychać go z łóżka...

poniedziałek, 15 lipca 2019

19.7.15. Weekend kombinowania

19.7.15. Weekend. Sobota rano. Miś od rana napalony. Standardowo wstaje z skoro świt, ale potem wraca do łóżka i kładzie się na Lisku. Tuli się, a kutasem wpasowuje się między pośladki i masuje nim Liskowi rowa. Po chwili wiadomo, że z tych igraszek nic nie będzie...

Sobota popołudniu. Miś podchodzi do siedzącego na sofie Liska i siada mu na udach, zwróconym w kierunku do niego. Krótki przytulak... Lisek wraca do telefonu...

Sobota wieczór. Obaj zbierają się spać. Miś kładzie się na brzuszku, rozkłada nogi, cały nago, z odkrytym dupskiem. Czeka na Liska, który zaraz ma dołączyć, lecz jak tylko Lis wszedł usłyszał wypowiedziane z pretensją słowa "Miś! Zająłeś 3/4 łóżka. Nie mam z której strony się położyć!". Miś przesunął się maksymalnie do krawędzi łóżka. Rozmyślając zasnął...

Niedziela rano. Miś od rana napalony. Standardowo wstaje z skoro świt, ale potem wraca do łóżka ze sterczącym kutasem. Lisek już obudzony szpera w telefonie. Miś się tuli. Mówi Liskowi, że jest napalony. Lisek zaczyna pieścić sutki Misia. Potem wali mu kutasa. Przyjemnie. Miś mruczy, wzdycha... A jednak odbiera, że coś jest nie tak. Patrząc na Liska, czuje że brak tu pożądania. Więc Misiowi też mija ochota na igraszki. Przerywa Liskowi pieszczoty i przytula go silnie go siebie. Leżą tak chwilę. Lisek wstaje. Miś rozmyślając zasypia...

Niedziela popołudniu. MisioLiski wybierają się na rower. Już ubrani w stroje sportowe, gotowi do wyjścia. Miś jeszcze tuli się od tyłu do Liska. Całuje w szyję, łapką sięga pod koszulkę, masując brzuszek i klatkę Liskowi. Kroczem ociera się o pośladki. Brak reakcji oraz krótki, ale suchy komunikat od Liska "Wychodzimy?” robią swoje.... Miś całą drogę powrotną rowerem do domu rozmyśla. ”Czy wieczorem coś próbować? Może tym razem Lis, będzie chętny na seks. A jak nie? Znowu się rozczarować? To lepiej nie próbować. No ale, jak dwa dni tak się tulę to pewnie wieczorem będzie chciał? A jak nie?”

Niedziela wieczór. Miś nic nie kombinuje. Przed snem bierze prysznic. W strugach wody zaczyna pieścić sobie sutki. Fantazjując o trójkącie, w końcu rozładowuje się...



czwartek, 11 lipca 2019

19.7.11. Akcja przy pornolku

19.7.11. Środek tygodnia, Misia już nosiło - chciał się tarzać. Po robocie, nigdzie nie wychodził. Nie poszedł na siłkę, tylko czekał na Liska, który miał wrócić do domu później. Miś odpalił porno i się "grzał". W końcu, Lis napisał "Wracam". Miś odpisał wymownym "Mrrrr" i szybciutko poleciał przygotować się. Już po chwili, czekała na Lisa, wilgotna dupa, a na niej żółte jocksy. Miś jeszcze prowokacyjnie, zabrał do łóżka smartfona z odpalonym odpowiednim filmikiem.

Wszedł, przywitał czekającego w łóżku Misia i... zetknął z aprobatą na ekran telefonu. Po chwili wrócił nagi, położył się na Misiu, chujem masując mu rowa, a Miś przewinął pornolka do początku.
- Ale z głosem! - zaprotestował Lis.
Miś więc bardziej podgłośnił i zaczęli razem oglądać zabawiających się 3 potężnych samców.


Gdy samce na ekranie, już dobrze zaczęli się macać i całować, Lisek jęzorem dobrał się Misiowi do ucha. Miś obrócił głowę i ich języki spotkały się w pocałunku. Później to pornolek, był już tylko tłem. W odgłosach ruchających się samców, Lisek z Miśkiem sami głośno się zabawiali. Miś dorwał się do krocza  Liska, aż ten tylko wzdychał. Prócz gały, miętosił mu też worek w mordzie. Później i Lisek dołączył. Było więc 69, a jeszcze Lisu w trakcie maca rękoma po klacie Misia i ciągnie mu za suty, gdy ten ciągnie mu chuja. Mrawww...
A potem, jęzorem Lisu dobiera mu się do dziury, gdy Miś dalej loda robi. Klepnięcie w zadek, znak że Lis chce już jebać. Miś go dosiada na jeźdźca. Lisisko wchodzi bez przeszkód. I zaczyna się maraton. Miś podskakuje, jeszcze trochę żelu i dalej ostra akcja. To z góry ze strony Misia, to od spodu dopycha Lis. W końcu Lis pchnął Misia na plecy, a ten nie zdążył sięgnąć po popersa. "Mmmmyyyyyy..." jęczy Miś, ale przyjmuje każde posunięcie, całą długością kutasa Liska. Wyskakuje... Uff... Chwila wytchnienia, a Miś jak to ma ostatnio w zwyczaju, opierdala w tym czasie chuja Liskowi, dodatkowo nawilżając go. I znów dosiada lisisko, ale tym razem łapie wcześniej popka i niucha głęboko. Z jeźdźca przewracają się na bok. Z boku na pagony. Miś czuje, że niedługo się spierdoli. Lis podciąga zad Miśka na swoje uda. Miś chciałby szczytować na popku, ale już nie ma jak po niego sięgnąć. Odkąd powiedział, że już jest blisko, Lis ostro go pierdoli. Miś łapie za swojego sterczącego kutasa.
- O tak! Zlej... się... Misiu... - wyszeptał zadyszany Lis, nie przestając posuwać.
Orgazm. Z kutasa już cieknie. Misiem telepie, aż chuj Liska wyskoczył z dziurska. Miś już wyłączony, całkowicie bez kontroli padł i dalej szczytował kolejnymi porcjami spermy, oblewając siebie, Lisa i pościel. Chwila uspokojenia. Teraz to Miś chce zaspokoić i zadowolić Liska, więc ponownie rozpalonym dziurskiem, dosiada kutasa Liska. Teraz to obaj, dopychają się jeden do drugiego.
- Spierdolę się w Ciebie - powiedział Lis, ostro finiszując. I jak powiedział, tak zrobił. Samce na filmiku jeszcze się jebały, więc Miś przyciszył dźwięk i nadal będąc nadzianym, wtulił się w Liska. W takiej pozycji odpoczywali do końca filmiku, łapiąc oddech...

To był krótki, ale intensywny seks...

wtorek, 9 lipca 2019

19.7.9. Bokserki Liska

19.7.9. Ostatnim czasem, Miś ma nowy "sport". Dotąd Miś nie miał żadnego fetyszu, a teraz codziennie rano wącha bokserki Liska z poprzedniego dnia. Miś zaczyna lubić te samcze Liskowe zapachy. Każdego dnia, gacie z różną intensywnością jebią. Raz trafił na takie, o których wiedział, że noszone były przez co  najmniej 17 godzin i jeszcze Lis był w nich na imprezie. Skończyło się tym, że Miś zachomikował te niebieskie boksy. 


Już ma dwie pary, ale i tak najlepsze to, że codziennie jest "świeża" dostawa nowych. Teraz musi upolować takie przepocone po siłce.  Zajebiście by było, gdyby Lis miałby je na sobie wcześniej przez cały dzień... 

niedziela, 7 lipca 2019

19.7.7. Być znów kochany, przytulany...

19.7.7. 
ZASTRZEŻENIE: Ten wpis powstawał kilka dni i zawiera zapis relacji i emocji z tych dni...

19.7.4.
Mija niecały tydzień od powrotu Liska, a Miś jest już zniszczony. Od soboty po powrocie, z każdym kolejnym dniem, było coraz gorzej. Miś czuły - Lis obojętny...

19.7.5.

Wieczór i noc z czwartku na piątek, po prostu tragiczna. Miś, wbrew swojemu rozsądkowi,  znowu próbował... Znów chciał być kochany, przytulany... I znów został odtrącony. Usłyszał tylko "Przepraszam, miło... ale nie mogę tak zasnąć..."

Miś chce się poddać. Już nie chce walczyć...
Zmęczony, zrezygnowany, już nie ma siły i chęci. 
Tylko nie potrafi przestać próbować...
Serducho mogłoby mu już odpuścić...

19.7.6.
Po nocnej "akcji", Miś w końcu nie mógł od tego uciec, czy dłużej zwlekać. Musiał rozmówić się z Liskiem. Przez cały piątek w pracy, chodził stresie, podminowany. Próbował ułożyć swoje myśli. Przelać na słowa swoje uczucia. Wiedział co chce wyrazić, wiedział i nie wiedział jak. Mętlik w głowie. Wszystko to, wydawało mu się chaotyczne. 

Bał się. Po powrocie do domu, mijały godziny, a im bardziej Miś chciał zacząć rozmowę, tym bardziej zaciskało mu się gardło. Zbierał się ze 4 godziny, nim w końcu wieczorem odważył się i dosiadł do Lisa na sofie... i jak dobrze, że to Lis widząc, że coś jest nie tak, zaczął:
- Jesteś taki milczący i nieobecny. Czy coś się stało Miś? - zapytał Lisek
- Tak... - przytaknął, dopiero po kilku sekundach Miś.
Lis zamienił się w słuch.
- Musimy porozmawiać.... - znów Miś zawiesił na kilka sekund głos -  o Nas....
Miś znów milczał, Lis próbował coś wyciągnąć więcej.
- Wiesz, że ja długo zbieram się do rozmowy... - zaczął w końcu Miś
Jestem już zmęczony. Wręcz zniszczony... - kontynuował Miś

Jak zaczął, tak mówił dobrą godzinę. O tym jak się czuje, czego potrzebuje, czego mu brakuje. O tym jak próbował, jak odbijał się od ściany. O tym, że swego czasu się wkurwił na Lisa i jak przestał być czuły, to musiał czekać 3 tygodnie na jego zainteresowanie i seks. O tym, że skończyły mu się już pomysły, że nie wie co ma już robić. Czy ma szukać sobie kogoś na boku. Czy kogoś do trójkąta. Że stopniowo musiał rezygnować z bycia aktywnym, i jak to odbiło się na jego psychice. Że depresja, a przynajmniej mega dół, który przeżywał swego czasu przez 10 miesięcy, był spowodowany również problemami w związku, brakiem seksu. Że statystyka w chęci seksu, pomiędzy nimi, jest dla Misia bezlitosna. Nie dość, że mało się kocha, to nie ma możliwości poczuć się samcem i posuwać Liska. Że ma poczucie, że ciągle się ogranicza... Że już nie ma siły. Że kocha...


Lis słuchał i przepraszał. Widać i słychać było, że jest mu przykro. Przepraszał, choć sam przyznawał, że pewnie to za mało, bo to po raz kolejny taka sytuacja, taka rozmowa...


Miś powiedział, że muszą wypracować jakiś kompromis. Że potrzebuje przynajmniej dwa razy w tygodniu uprawiać seks. Jak w sobotę, to w okolicach wtorku, a już na pewno we środę już go nosi.


Położyli się spać. Lisek zaczął pieścić Misia. Łapał i drażnił za sutki, pieścił twardego kutasa. Miś stopniowo rozluźniał się, jęczał i oddawał przyjemności. Gdy Lis mu walił, Miś mruczał i głaskał Liska. Czuł, że Lisek też twardy. Gdy Lis lizał i pieścił oba rękoma sutki. Miś sam sobie walił. Było mu dobrze. Złapał Lisa za rękę i sprowadził z powrotem do krocza. Leżąc błogo, szczytował. Zalał się po całym swoim torsie. Na koniec, podziękował Liskowi i szepnął, że się Nim zajmie, ale już nie dziś...


Następnego dnia, z rana po przebudzeniu, Miś zanurkował pod kołdrę do śpiącego jeszcze Lisa... Lisek zalał Misiowi dziurkę, a Miś Liskowi tors.



19.7.7. 
Co będzie dalej? Czy Lis w końcu coś zrozumiał? Miś przekona się za kilka dni, ile znaczy dla Lisa. Na wszelki wypadek, ma plan B. Kolejna rozmowa. Dużo ostrzejsza. 

środa, 3 lipca 2019

19.7.3. Poranny drągal Lisa

19.7.3. Ten ból niemocy, gdy nad ranem budzi się Miś, a tuż obok śpi na plecach i w dodatku cały odkryty, Lis ze sterczącym do góry chujskiem. Pragnienie Miśka, zmieszane ze strachem. Lis pewnie znów przewróci się na brzuch i powie "Nie! Jest wcześnie. Chcę spać...". Dlatego, Miś zawczasu poddaje się i wstaje. Musi obejść się smakiem, lecz napięcie i pożądanie pozostaje. Jeszcze tylko ostatni rzut okiem na ten apetyczny widok, i zrezygnowany Miś wyszedł z sypialni...

[Miś zdaje sobie sprawę, że aż prosi się  zilustrować wpis fotką sterczącego we śnie lisiska, ale Miś szanuje prywatność Liska, i bez zgody, nawet jego fragmentu nie będzie.]

poniedziałek, 1 lipca 2019

19.7.1. Projekt MiśByk - podsumowanie po 9 miesiącach

19.7.1. Po 9 miesiącach trzeba przyznać, że projekt Byczek został praktycznie zawieszony... Zostało co prawda jeszcze 3 miesiące do końca, ale to wątpliwe, by Miś coś więcej zdziałał. Waga? Okolice równych 100 kg. W ostatnim czasie, to w zasadzie walka, by nie była wyższa. Dobra rzecz jest taka, że przez cały ten projekt, Miś jest aktywny, więc na pewno trochę masy poszło w mięśnie, ale chyba nie aż tak znowu dużo. Co prawda, ostatnio odstawił siłkę, ale w zamian, ostro codziennie zapierdziela na rowerze. Z drugiej strony, nad udami i nogami, Miś nie musi przecież tak pracować. Ma je dobrze umięśnione, zresztą przecież Lis na nie "leci"...

To co rozwala cały projekt, to apetyt Misia. Nie jest wstanie nad nim zapanować dłużej niż tydzień. Jeśli faktycznie Miś chce poprawić sylwetkę, to musi znaleźć sposób, by przez te ostatnie 3 miesiące ogarnąć się z dietą. I wrócić do ćwiczeń na bary i klatę ;)

Cel minimum to 94 kg. Czas start!

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE :