19.7.27. Miś za Liskiem, a Lisek za Misiem, nie trafi. Kiedy to Miś, dobrze się wypieścił rano i konkret zwalił, oglądając pornole z czworokątami, to akurat tego samego dnia po południu, Liskowi zebrało się na amory. Leżał nagi na łóżeczku, czekając by dołączył Miś. Misiek co prawda położył się, ale już seks, to jakoś mu nie bardzo chodził po głowie. Lisek co prawda pieścił i ssał w sposób, który Miś uwielbia. Blokując mu ruchy kończyn, drażnił sutki, lizał szyję oraz sporadycznie pieścił sterczącego kutasa. Wszystko to doprowadzało Misia do szaleństwa. Wierzgał, wzdychał, mruczał, ale na Liskowego kutasa (jeszcze?) ochoty nie miał. Przynajmniej w dupce. W końcu Lisek załapał za łapę Misia i chciał, by mu się nią zajął jego wielkim lisiskiem. Miś się opierał. Nie chciał złapać Liska za kutasisko. Lisek trochę posmutniał i odeszła mu ochota na dalsze zabawy. Miś próbował się wytłumaczyć, że co prawda nie ma klimatu, by brać kutasa w łapę, ale gdyby Lis mu go wepchnął w usta to co innego. Ale te tłumaczenia chyba nie przekonały i zachęciły Liska, który to już nie chciał leżeć. Wstał, zostawiając Misia, a Miś na chwilę się zdrzemnął. Po przebudzeniu, Miś miał lekkie wyzuty, że tak potraktował Liska. Wstał i w kuchni przerwał Liskowi przygotowania do obiadu. Bez oporów ze strony Liska, zaciągnął go do sypialni, rzucił na łóżko, po czym dobrał mu się do krocza i już do finału, od niego się nie odessał. To lizał worek, połykał mu jaja, to lizał kutasa. Ssał, pieścił językiem, walił ręką jednocześnie ssąc główkę. W końcu połykał całego w gardle po łono i jaja, i jeszcze zasysał, by wszedł głębiej. Trwało to trochę, zanim Miś już czuł, że Liskowi zbiera się na finisz. Przez chwilę, cały czas ciągnąc mu chuja, zastanawiał się czy nie podręczyć jeszcze Liska. A może by tak, to przerywać, to wznawiać opierdalanie, trzymając tym samym Liska na krawędzi orgazmu i nie pozwalając mu dojść. Ale nie, Miś też już się trochę napracował, więc zasłużył na nagrodę. Stale w chujem w ustach, ciągnął bez przerwy, czując jak lisisko zaczyna pulsować pompując spermę. Nektar wypełnił mu całe usta. Przełknął wszystko do ostatniej kropelki.
Pamiętaj o komentarzu
Czytasz i się podoba? Masz swoje przemyślenia? Napisz kilka słów w komentarzu pod postami. To motywator dla dalszego i częstszego publikowania wpisów...
Prywatnie możesz też napisać maila do Misia : homislog(at)gmail.com
Prywatnie możesz też napisać maila do Misia : homislog(at)gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE :
-
23.11.18. Jaja Misia, po nocy napełnione, domagają się pilnego opróżnienia już nad ranem. W tej porannej zabawie, Misiek jedzie na ręcznym ...
-
24.09.14. Kolega z biurowca ===2=== Polerka pod prysznicem Następnego dnia, przyjeżdżam rowerem do pracy, starając się być o tej samej porz...
-
24.01.15. Trzeci tydzień roku. Ponoć najbardziej depresyjny. Może i coś w tym jest. Trzymajcie się ciepło... A smutki najlepiej topić w loda...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
czytasz?
napisz coś, skomentuj...