19.7.29. Spontaniczne akcje są najlepsze. Tego dnia, niby nic się nie działo, ale jakieś delikatne przyciąganie pomiędzy Misiem, a Liskiem wisiało w powietrzu. Kiedy Miś podszedł w końcu zaczepić Liska, ten zaproponował, by przeszli do bardziej wygodnego miejsca. W sypialni, Miś z marszu zdjął gacie Liskowi i sobie, i tym sposobem wylądowali już nadzy w łóżku. Miś poszedł na całość. Zanim na dobre dossał się Liskowi do krocza, jęzorem latał mu po ciele, od ust po uda. Pierwszy raz w życiu, przejechał się również po obu Liskowych pachach, liżąc je dokładnie. Nie pachniały i smakowały tak intensywnie samcem, ale i tak Miś był podjarany i zachwycony. Liskowi musiało też te lizanie się podobać, bo kiedy później, Miś dobrał mu się do krocza, to jego lisisko było maksymalnie nabrzmiałe, twarde i rozpalone. A jak Miś, wziął go do ust, to Lis głośno jęknął i sapnął. Nie ma co... Lis uwielbia, jak Miś opierdala mu kutasa. Miś po prostu robi to z pełną pasja, tak by zadowolić swojego samca. Z resztą, taki wielki chuj w paszczy, to sama przyjemność. Lis co jakiś czas łapał Miśka za suty, co jeszcze bardziej podkręcało Misia przy tej robocie. Gdy Lis miał już wymasowane jajca, wypolerowany worek i kutasa, kazał Misiowi szykować pizdę.
Gdy Miś wrócił z łazienki, wiedział już, że dziś będzie wył. W łóżku prócz napalonego Lisa z wielkim sterczącym chujskiem, czekały również zabawki: popek, masażer analny oraz czarne dildo. Pierwszy do dziurska poszedł masażer ze zdalnie sterowanym pilotem. Lisu nażelowal go, wcisnął w Misia i uruchomił. Masażer zajebiście stymulował od środka. Jeszcze większe wibracje przenosiły się, gdy Lis przytulił się do Miśka i zaczęli się całować. Lis pilotem w łapsku panował nad dziurskiem. Miś nie znał momentów, kiedy, jak długo i z jaką intensywnością, Lis będzie regulował masażerem. Po prostu zabawiał się Miśkiem...
Tak wymasowana dziurka, była gotowa na Liska, ale Miś standardowo wzdychał i robił maślane oczy, jak lisisko wchodziło w niego. Tak czy siak, to jest jednak kawał konkretnego chuja do pomieszczenia w dupsku. Lis jednak nie próżnował, szybko zabrał się do zapinania Miśka. By się za szybko nie zjebać, od czasu do czasu przerywał. Wyciągał swojego i wpierdalał Miśkowi do pizdy czarne dildo. Bawił się nim w dziurce, a Misiol już tylko zagryzał poduchę i wył. Aż nawet Lis, w pewnym momencie zapytał się, czy aby na pewno wszystko w porządku. Miś potwierdził i powiedział, że chce więcej. Jak chciał to i dostał. Lis wpierdolił mu z całej siły swoje kutasisko i dalej ruchał. Miś był już tak przeruchany, że nawet nie potrzebował popka. Nie potrafił nawet wyczuć, czy Lis już zbliża się do finału, czy też dalej będzie jebał. Było mu już wszystko jedno....
Na finał, Lis miał swój pomysł. Wyjął swoje lisisko, a w zamian zapakował Misiowi dildo i kazał na nim skakać, podczas gdy równolegle, Lis i Miś walili sobie na wzajem kutasy. W końcu Lis usiadł na brzuszku Misia, i dalej doił Miśka. Z wielkim purpurowym kutasem przez oczami, zapięty dildem w dupie, Misiek nie miał innego wyjścia, jak zalać spermą poślady Liska. Jeszcze pompował ostatnie krople, jak szczytować zaczął Lis, zalewając mu klatę i szyję...
Co jak co, ale tym razem dziurka Misia na dłużej zapamięta to jebanie....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
czytasz?
napisz coś, skomentuj...