23.1.5. Miś wstał z uczuciem ciężkiego i wypchanego worka. A po południu, stało się coś, czego dawno już nie odczuwał. Miał obolałe jaja z przepełnienia i nierozładowanego podniecenia.
Tym razem, po powrocie Liska z pracy, Miś wprost zakomunikował o swoim stanie i swoich potrzebach. Opowiedział, jak to od trzech dni się starał "zdobyć Liska" i jak to nie fajnie się czuje, gdy zostaje z niczym. Ponownie wykorzystał moment, by spróbować zrozumieć Liska, jego zachowanie i potrzeby, a raczej brak potrzeby w kwestii seksu.
Z sofy przeszli do sypialni. Lisek położył się Misia i zaczął od sutków, masując jednocześnie swoim kutasem po kroczu i rowie Miśka. Pieszczący sutki i rytmicznie dobijający się do dziurki Lis, działał na Misia zniewalająco. Z każdym dotknięciem coraz bardziej należał do swojego samca. Całkowicie poddany i uległy, zrobiłby wszystko o co poprosi, by go zadowolić.
Lisek zmienił pozycję. Chwycił ręką za penisa Misia, zaś sam nadstawił mu nad głowę swoje krocze. I tak Miś dostał do ssania smoka, a Lis mu walił i pieścił suty.
Pierwszy spuścił się Misio, obryzgując solidną dawką nasienia praktycznie całego siebie i pościel dookoła. Do kompletu, niedługo później dołączyła twarz. Miś otworzył usta, wysunął jęzor, a Lis chlusnął mu spermą po całym ryju.
I jeszcze na końcu, spijał ostatnie krople z Liskowego berła, delektując się smakiem swojego samca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
czytasz?
napisz coś, skomentuj...