23.1.7. Sobota. Nad ranem standard: Miś budzi się napalony i wstaje z łóżka od Liska, dając jemu się wyspać.
Sam rozrabia w salonie przed kamerką, dając przyjemność innym samcom. Dwóch doprowadza do spustu. Sam, woli się dłużej pieścić, a może i podświadomie trzyma ładunek dla Liska?
W końcu po godzinie 8, zbiera się na trening biegowy. Zagląda do sypialni - Lisek już nie śpi.
- Dzień dobry. Miś będzie biegał - wita się Lisek, widząc już częściowo ubranego do biegu Misia.
- Tak... - odpowiada Miś, po czym wskakuje do łóżka, całuje Liska, mówi "Dzień dobry" i zaczyna się tulić i kiziać.
- Może jednak... zostanę. - zaciąga Miś, cały czas głaszcząc Liska po pośladkach.
Lisek przewraca się na plecy, a Miś uzyskuje nowe rejony do głaskania dla swojej łapki. Klatka, brzuszek i uda, nie wspominając o kroczu, które celowo omija. Czasem tylko przypadkowo trąca, gdy wędruje łapka miedzy udami a tułowiem. Jasne jest ze kutas już sterczy, ale "reszta Liska" zupełnie nie zainteresowana.
Wkrótce słowa Liska rozwijają wszelkie wątpliwości:
- Jeśli liczysz na to, to idź lepiej pobiegać. Ja nie mam ochoty.
=
Po południu, Misiek również nie miał na cokolwiek liczyć, prócz siebie. Pod nieobecność Liska, odpalił porno i wypieścił się do spustu.
Skąd ja to znam... 😑
OdpowiedzUsuń